niewysłany esemes znad jeziora

szkoda
że teraz Ciebie nie ma

w tej chwili

między tym co było
a tym co będzie

szkoda
że nie ma Ciebie

tutaj

pomiędzy nigdzie
i wszędzie

szkoda
że być nie możesz

tu
między jeziorem i niebem

gdy niebo płonie w jeziorze
a jezioro zanurza się w niebie

szkoda
że obok nie jesteś

gdy wzeszły ledwo zmierzch
świat w taką otula ciszę
że umiem tylko chcieć
Ciebie teraz
słyszeć

czas nad jeziorem
już brata się z cieniem
by granic kontur zatrzeć

bawię się Twoim wyobrażeniem

tak chciałbym umieć 
tylko na Ciebie patrzeć

Twoje łzy

czuję
każdą Twoją łzę

i tę
która swój krzyk
jawnie obwieszcza światu
strumykiem nieruchomiejącym
na afiszu policzka

i tę
która cieniem żal swój zamilcza
w skrytości rzęs ogrodów

wszystkie łzy Twoje czuję

i te
z wezbranych smutkiem
jezior Twoich oczu
ku drżącym wargom
zbiegające ukradkiem

i te
bezsilnym zdumieniem
zawisłe
w kącikach rozchylonych powiek

czuję Twe łzy

i wiem
że wszystkie one przeminą

a Ty pozostaniesz

jeszcze bardziej silna
jeszcze bardziej piękna