przedostatni krzyk titanica

mamiony
fanfar zwycięstwa sygnałem

zbyt pewnie
zbyt dumnie
zbyt szybko

żeglowałem

nierozważny
i ufny
płynąłem przez ciemność 
gdzie serca kaleczy 
lód
bezwzajemność

śmiertelną ostrogą
od prawej strony
na walca smutnego trzy-czwarte

serce rozdarte

przez ranę ogromną
co w serce me wziewa
ocean do serca zwątpienie nalewa

nie cofnie się
klątwy tej
siłą żadną
ten okręt marzeń
musi pójść na dno

przybądź
gdziekolwiek jest twoje serce!

morze
niesie to o pomoc wołanie
może
krzyk to ostatni
przed pożegnaniem?

ratuj rozbitków
bo to najszczersze
moje
dla ciebie pisane
wiersze

Brak komentarzy: